Dobra... No to hop. Czas rozruszać stare kostki i kosteczki w palcach.
Poza tym, że postanowiłam, iż postawię swój świat na głowie, to tak poza tym nowych założeń przyszłościowych nie mam. Kwestia leży w tym, że już i tak dużo straciłam na lenistwie oraz niepotrzebnym bujaniom w obłokach. Kroniki Fallathanu... Żegnajcie. Było miło, ale się spieprzyło! :D
A skoro już w temacie postanowień jestem, to warto zauważyć, że kolejny rok mi już mija i czas zrobić sobie urodzinowy rachunek sumienia